Mężczyzna przebrany za Adolfa Hitlera, wieziony przez motocyklistę w nazistowskim mundurze - taką "zabawę" urządzili sobie uczestnicy zlotu motocyklowego w niemieckim zamku Augustusburg.

Zlot na zamku Augustusburg nie jest ani szczególnie znany, ani popularny. Pewnie nigdy byśmy o nim nie usłyszeli, gdyby nie afera związana z "żartem", który zrobiło dwóch motocyklistów, a konkretnie z reakcją policji.

Jeden z mężczyzn przebrał się za Adolfa Hitlera, drugi włożył nazistoswki mundur. W Niemczech, podobnie jak w Polsce i wielu innych krajach, stosowanie symboliki nazistowskiej i szeroko rozumiane gloryfikowanie tamtego ustroju jest zabronione.

Obecna na zlocie policja nie zareagowała jednak na zachowanie motocyklistów, mało tego, na filmie stróżowie prawa wydawali się rozbawieni całą sytuacją. Nie dało się nie zauważyć, że obecność sobowtóra nazistowskiego zbrodniarza wywołała dobry nastrój także u uczestników zlotu.

Sprawą zajmuje się teraz prokuratura w Chemnitz, która oskarża policję o bezczynność w sytuacji, w której zobowiązana była zareagować. Brak reakcji funkcjonariuszy spotkał się także z ostrą reakcją premiera Saksonii Michaela Kretschmera.